Nareszcie nie mamy zapóźnień
– Odsunięcie w czasie nawrotu raka jest nie do przecenienia i z punktu widzenia pacjentek, i całego społeczeństwa – mówi dr hab. Michał Jarząb z Centrum Diagnostyki i Leczenia Chorób Piersi Narodowego Instytutu Onkologii w Gliwicach.
1 października wchodzi w życie nowa lista refundacyjna, którą Ministerstwo Zdrowia określiło jako historyczną ze względu na liczbę nowych terapii, które zostały objęte refundacją. Najwięcej wskazań dotyczy chorób kobiecych, w tym raka piersi. Jakie pacjentki mogą liczyć na nowe możliwości leczenia?
Ta, nazwijmy to, „historyczność” polega na tym, że pojawił się moment w terapii raka piersi w Polsce, kiedy można stwierdzić, że nie mamy żadnych poważnych zapóźnień. Na ostatniej liście refundacyjnej znalazły się zarówno terapie bardzo długo oczekiwane (jak terapia w formie podań podskórnych dla pacjentek z HER2-dodatnim rakiem piersi), jak i zupełnie nowe leki dla pacjentek z chorobą przerzutową, w tym takie, które nie są klasyczną chemioterapią, ale wspierają terapię antyhormonalną raka piersi i są podawane doustnie.
Uwzględniono również rozszerzenia wskazań dla refundowanych już wcześniej, nowoczesnych koniugatów przeciwciało–lek – prawdziwie celowanych cząsteczek. Co istotne, do refundacji w leczeniu uzupełniającym trafił drugi inhibitor CDK4/6 – rybocyklib. W efekcie to, co obecnie oferujemy kobietom chorym na raka piersi w Polsce, absolutnie nie odbiega od europejskich standardów farmakoterapii.
Nowe terapie otrzymają pacjentki z wczesnym rakiem piersi. Jak duża jest ta grupa chorych?
To złożone...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
