Podatek PIT nie rośnie, ale Polacy płacą coraz więcej. Co z tym zrobić?
Granica dla drugiego progu podatkowego (120 tys. zł) powinna być regularnie waloryzowana – uważa większość ekonomistów ankietowanych przez „Rzeczpospolitą”. Problemem jest jednak napięta sytuacja finansów państwa.
– Skokowa progresywność systemu podatkowego w Polsce przy dochodach 120 tys. zł (wzrost stawki o 20 pkt proc.), z 12 do 32 proc.) ogranicza finansowe bodźce do pracy u rosnącej części pracowników wpadającej w drugi próg podatkowy – uważa prof. dr hab. Michał Rubaszek, kierownik Zakładu Modelowania Rynków Finansowych Szkoły Głównej Handlowej. – Warto odnotować, że biorąc pod uwagę wszystkie składki i podatki, krańcowy klin podatkowy przy tych dochodach wynosi 58 proc., czyli dodatkowy koszt dla pracodawcy o 1 zł oznacza jedynie 42 grosze w kieszeni pracownika –dodaje, zauważając, że powoli zaczyna to być widoczne w danych na temat liczby przepracowanych godzin na pracownika. – Według danych Eurostatu, w latach 2021-2024 liczba przepracowanych godzin w tygodniu spadła z 39,7 do 38,8 – zauważa i konstatuje: mrożenie progu podatkowego ma uzasadnienie w kontekście ograniczenia deficytu budżetowego, ale prowadzi również do spadku zachęt do pracy oraz ogranicza możliwości bogacenia się osób o niskim majątku i wyższych dochodach.
Prof. Rubaszek zgadza się więc z tezą „Rzeczpospolitej” w ramach nowej rundy Panelu Ekonomistów, którą zadaliśmy przedstawicielom uczelni wyższych. Brzmiała ona dokładnie:...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
