Porażka Rosji, wyzwanie dla Unii
Mołdawian wystraszyła wizja chaosu i wojny z Ukrainą. W wyborach dali drugą szansę proeuropejskiej partii Mai Sandu.
Według wstępnych wyników wyborów w Mołdawii proeuropejskie ugrupowanie PAS (Partia Akcji i Solidarności) utrzymuje władzę, zdobywając ponad 50 mandatów w 101-osobowym parlamencie. Myliły się sondaże, które wróżyły zwycięstwo sił prorosyjskich. Nie pomogły też setki milionów dolarów zainwestowanych przez Moskwę w kampanię kandydatów oraz fabryki trolli ośmieszających rządzących i oczerniających Unię Europejską w sieci.
Prezydent Maia Sandu wprost ostrzegała, że przegrana jej partii będzie oznaczać wyhamowanie integracji z Unią Europejską, wstrzymanie unijnych funduszy dla Mołdawii i otwarcie przez Rosję drugiego frontu przeciwko Ukrainie. Tuż przed wyborami zatrzymano w różnych częściach kraju ponad 70 osób, które – według służb – miały przygotowywać powyborcze zamieszki. O tym, że stawka wyborów jest wysoka, świadczyła też sierpniowa wizyta prezydenta Francji Emmanuela Macrona, kanclerza Niemiec Friedricha Merza i premiera Donalda Tuska w Kiszyniowie, którzy namawiali do poparcia partii Sandu.
Najwyraźniej wizja chaosu, a tym bardziej wojny z Ukrainą, wystraszyła nawet niezdecydowanych wyborców, którzy w sondażach odmawiali jednoznacznych odpowiedzi (a było takich około 30 proc.). Sandu otrzymała też poparcie setek tysięcy głosujących...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
