Porachunki czy sprawiedliwość?
W oczach opozycji postawienie w stan oskarżenia byłego dyrektora FBI Jamesa Comeya to część kampanii odwetu, którą Donald Trump prowadzi wobec oponentów. Prezydent twierdzi jednak, że zarzuty wobec niego były nieprawdziwe.
– Moja rodzina i ja od lat wiemy, że sprzeciwianie się Donaldowi Trumpowi wiąże się z kosztami, ale nie wyobrażamy sobie innego życia. Nie będziemy żyć na kolanach i wy też nie powinniście. Przykro mi, gdy widzę, jak wykorzystywany jest Departament Sprawiedliwości, ale mam zaufanie do federalnego systemu sądownictwa. Jestem niewinny. Zatem stawmy się przed sądem i zachowajmy wiarę – powiedział James Comey, były dyrektor FBI, który został postawiony w stan oskarżenia z zarzutami o składanie fałszywych zeznań oraz utrudnianie śledztwa w 2020 r.
Sprzeciw prokuratorów
Comey był dyrektorem Federalnego Biura Śledczego (FBI), gdy w 2017 r. Trump był objęty dochodzeniem dotyczącym jego pierwszej kampanii wyborczej, a ściślej powiązań z Rosjanami, którzy mieli próbować wpłynąć na wynik wyborów. Trump domagał się od Comeya „lojalności” i chciał, by ją zadeklarował publicznie, na co ten się nie zgodził. W efekcie został zwolniony ze stanowiska.
Trump nie może zapomnieć Comeyowi śledztwa i od lat z żarliwą złością sygnalizował, że chce zemścić się na nim, nazywając „brudnym gliną”, „najgorszym szefem FBI w historii”, a śledztwo – „rosyjską mistyfikacją”.
Jednocześnie Comey stał się głośnym krytykiem Trumpa. W książce „Wyższa lojalność. Prawda, kłamstwa, przywództwo” napisał: „Ten prezydent jest nieetyczny...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
