Dożynki u Jana Pawła
Celna satyra na współczesną Polskę w historycznym kostiumie czy raczej adamczychowska noc kabaretowa? Źródeł sukcesu produkcji Netfliksa jest kilka. Ale z tych samych powodów „1670” może okazać się przewidywalny.
Był 9 marca 1652 r., kiedy poseł Władysław Siciński z Upity (miasteczko w Wielkim Księstwie Litewskim; jedno z miejsc akcji w „Potopie” Henryka Sienkiewicza) sprzeciwił się przedłużeniu obrad Sejmu, mówiąc „nie pozwalam” – „liberum veto” (jednak częściej korzystano z formułki „sisto activitatem” – „zawieszam aktywność”). Niecałe czterysta lat później liberum veto robi zawrotną karierę medialną, kiedy Karol Nawrocki wetuje ustawę za ustawą. „Prezydent wskrzesza najgorszy symbol naszej historii” – napisał w serwisie X Cezary Tomczyk. Umiejętność odczytania historycznych symboli nie zawiodła wiceministra obrony narodowej, gorzej z historyczną wiedzą. Prawdą jest, że liberum veto stało się jednym z symboli upadku Rzeczypospolitej, ale oznaczało coś zupełnie innego, a już na pewno nie da się tego porównać z odrzuceniem ustaw przez współczesną głowę państwa.
Trupy z polskiej szafy
Truchło Sicińskiego miało służyć za straszydło w karczmach. Ostatecznie poseł skończył jako „upiór” – dwa stulecia później jego zwłoki oglądał w upickim kościele m.in. Adam Mickiewicz. W 1860 r. poświęcono im reportaż w „Tygodniku Ilustrowanym”. Wszystko to opisuje w książce „Sarmatia. Czarna legenda złotego wieku” (Znak, 2025) Artur Wójcik, historyk, autor bloga „Sigillum authenticum” i prowadzący podcast „Historie arturiańskie”. Legenda w istocie jest czarna, bo jak dowodzi autor...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
