Żar
Listopad jest najbardziej ludzkim z miesięcy. Ma w sobie wszystko, co trzeba wiedzieć o świecie i naszym w nim miejscu.
To może być rzecz, ale równie dobrze stan skupienia. Twarz nastroju, kształt atmosfery; reprezentant miesiąca – jego duch opiekuńczy. Gdyby nie on, miesiące wydarzałyby się tylko w kalendarzu, stałyby się kwestią statystyki i rachunkowości, wymknęły życiu. Konkretem, w którym żyje listopad, objawia się nam w stanie czystym, jest żar. Jak październik jest miesiącem kolorów, a grudzień – ciemności, tak listopad to czas dogasania.
Ale takiego, w którym ogień jest najbardziej intymny, najbliższy, bezradny – zdany na łaskę oddechu. Prosi o pomoc, o podmuch. Nie ma w sobie tej wielkopańskiej pewności siebie buchających płomieni. To już nie ten czas, nie ten miesiąc. Rozognione było lato, ale ono minęło. W listopadzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)