Ostatnie bogactwo Wenezueli
Najpierw pokojowy Nobel dla liderki opozycji, teraz groźba wojny ze strony Trumpa. Wenezuela znalazła się w centrum uwagi świata. Jedynym niezmarnowanym bogactwem tego kraju są baseballiści.
W kwietniu drużyna Wenezueli w baseballu złożona z zawodników do lat 23 przyleciała do Europy, by rozegrać turnieje we Włoszech i Hiszpanii. Jednak zamiast na boiskach, dziewiętnastu młodych graczy, w tym dwóch nieletnich, zameldowało się na komisariacie policji w Barcelonie, by wypytać o możliwość ubiegania się o azyl. Sprawę opisaną przez dziennik „El Pais”, wkrótce potem potwierdziła hiszpańska policja.
Ostatecznie część zawodników wróciła do ojczyzny, ale niektórzy pozostali w Europie. Media natychmiast przypomniały, że według danych ONZ w ciągu ostatniej dekady Wenezuelę opuściło prawie 8 milionów mieszkańców. Ta liczba szokuje, ale czytając opisy tamtejszej codzienności, trudno być zdziwionym: od kilkunastu lat, odkąd kraj pogrążył się w kryzysie, rządzą w nim bieda i przemoc.
W tej smutnej rzeczywistości jednym z niewielu powodów do radości jest baseball – dla miejscowych sport numer jeden. Chłopcy z miast i wsi marzą, by kiedyś zrobić wielką karierę, najlepiej w lidze MLB (Major League Baseball), która – jak w amerykańskim śnie – może uczynić z nich bohaterów sportowych i krezusów finansowych. Wenezuela od wielu lat dostarcza klubom MLB mnóstwo talentów, wyszukiwanych przez skautów amerykańskich klubów. Potem niejednokrotnie wyrastają z nich czołowi gracze.
W ostatnim sezonie w MLB występowało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
