Pamięć nieujarzmiona
We właśnie wznowionej powieści „Wśród umarłych”, jak i w „Powrocie”, który ma być ponownie wydany w przyszłym roku, Stanisław Lem w imię doraźnych korzyści życiowych sprzeniewierzył się ważnej dla niego pisarskiej zasadzie. Prawdopodobnie było to powodem, dla którego odczuwał taką odrazę do tych dzieł.
Przyjęło się sądzić, że przełom w twórczości Lema nastąpił na styku lat 50. i 60. XX wieku, kiedy zostały napisane i opublikowane jego najważniejsze powieści. W rzeczywistości przełom taki miał miejsce dekadę wcześniej, kiedy zapadły najważniejsze wybory Lema: porzucenie ścieżki medycznej jako sposobu na zawodowe życie i obranie ścieżki literackiej. Z początku nie znalazło to odbicia w tytułach wydawanych dzieł, ale tu wtrąciły się czynniki pozapisarskie, o przemożnym jednak, jak się okazało, znaczeniu.
Czerwony dywan do sławy
Za debiut powieściowy Lema uważa się wydanych w 1951 r. „Astronautów”, co jest nieprawdą, gdyż faktycznie był nim „Człowiek z Marsa”, drukowany w odcinkach w piśmie „Nowy Świat Przygód” w 1946 r. Zapomniał o nim autor, zapomnieli czytelnicy; dopiero pod koniec lat 80. ruch fanów literatury SF wydał go samowolnie jako tzw. klubówkę. Przywiozłem ją Lemowi w prezencie, namawiając jednocześnie, by dał zgodę na pierwsze wydanie książkowe tej pozycji. Negocjacje zakończyły się sukcesem i w rezultacie „Człowiek z Marsa” ukazał się w 1994 r. nakładem NOWEJ, która po okresie działalności podziemnej poszukiwała swej nowej tożsamości.
Poszukiwał jej też Lem, kiedy w 1948 r. kończył studia lekarskie na UJ. Obawiając się, że zostanie wcielony do grona lekarzy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
