Namaszczona przez Donalda Tuska
Zgodnie z umową koalicyjną zmiana marszałka w połowie kadencji miała dokonać się nie tylko w Sejmie, ale i w Senacie. W Izbie Wyższej nic takiego jednak nie nastąpiło. Wiele wskazuje na to, że premier miał taki plan od początku.
– Obserwując to, co dzieje się w izbie refleksji, mam coraz mocniejsze przeczucie, że ta cała rzekoma rotacja od początku była ściemą – mówi anonimowo jeden z polityków Koalicji Obywatelskiej. W ten sposób komentuje pozostanie na stanowisku marszałka Senatu Małgorzaty Kidawy-Błońskiej z KO.
Teoretycznie nie powinna być już marszałkiem, a w Senacie powinien nastąpić proces analogiczny do tego w Sejmie. Tam współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty został we wtorek nowym marszałkiem, co jest następstwem rezygnacji, którą 12 listopada złożył Szymon Hołownia z Polski 2050. Ustąpienie Hołowni jest z kolei skutkiem umowy koalicyjnej, podpisanej po wyborach w 2023 roku przez liderów zwycięskich partii, w której zapisano: „kandydatami koalicji na marszałka Sejmu RP są: pan Szymon Hołownia w okresie od 13 listopada 2023 r. do 13 listopada 2025 r.; pan Włodzimierz Czarzasty w okresie od 14 listopada 2025 r. do końca kadencji”.
Zapis ten znalazł się w ostatniej części umowy, w której między koalicyjne partie podzielono również inne łupy, takie jak stanowiska premiera i wicepremierów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
