Warunki tajemnicy
Czyny domagają się słów, zdarzenia – wyznań. Nazywanie jest ocalaniem. Powie to państwu każdy skruszony grzesznik i natchniony poeta.
Bywa, że chce im się spać, czasami się spieszą, zerkają ukradkiem na zegarek i nerwowo pochrząkują – najczęściej wtedy, gdy sami przychodzą spóźnieni. To wszystko jest ludzkie i zrozumiałe, znam to z własnego doświadczenia i w pełni akceptuję. Zastanawiało mnie zawsze tylko, że kiedy już wstają i wychodzą, mają ten sam wyraz twarzy. Starzy i młodzi, początkujący dokładnie tak samo jak zahartowani wymykają się w masce stężałego spokoju. Ani to smutek, ani zakłopotanie, ale też nie obojętność. Może jakaś technika dekoncentracji, strategia szybkiego zapominania, jedna z wielu tajemnic tego zawodu. Usłyszeć, odpuścić, zapomnieć. Przyjąć do wiadomości, przetrawić, zważyć, odpowiedzieć, i to na podstawie ledwie kilku haseł grzesznego haiku. A za każdym z nich czyjeś cierpienie, wiele stopni pośrednich, kontinuum...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)