AI wygodną wymówką zwolnień
Czy sztuczna inteligencja doprowadzi głównie do zwolnień, czy do podniesienia produktywności, tego po prostu nie wiemy – mówi prof. Krzysztof Obłój z Akademii Leona Koźmińskiego, specjalista od zarządzania.
Jedni eksperci wieszczą apokalipsę na rynku pracy za sprawą AI i robotyzacji. Inni zaś widzą szansę na nowe miejsca pracy. To jak w końcu będzie?
Mówienie dzisiaj o tym, jaki będzie wpływ AI na funkcjonowanie firm i do jakiego stopnia zastąpi pracowników i doprowadzi do wielkich zwolnień to czyste wróżenie z fusów. Są ludzie, którzy to robią, ale generalnie się mylą.
Dlaczego?
Bo mówią o przyszłości, której nie znamy. AI jest tak zwaną technologią ogólnego zastosowania (general purpose technology), bowiem jest powszechna, systematycznie usprawniana, innowacyjna i generująca innowacje. Na pewno więc jej wpływ na funkcjonowanie organizacji i społeczeństwa będzie istotny. Już jest, o czym wiemy na co dzień rozmawiając z czatem. Czy doprowadzi głównie do zwolnień czy do podniesienia produktywności, tego po prostu nie wiemy. Pewnie tak, ale w średniej i dłuższej perspektywie czasowej, a nie teraz. Na razie wszyscy wielcy, jak Microsoft, Amazon, Google czy Oracle, wydają ogromne pieniądze na inwestycje, budują serwerownie, rośnie popyt na energię, którą AI zżera w kosmicznym tempie i wszyscy piszą książki o tym, że cywilizacja zmierza ku technologicznej przyszłości, w której AI będzie niezwykle ważna....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
