Josif Brodski miał rację
"Nie może być nic lepszego niż poezja polska".
Josif Brodski miał rację
W roku 1980, kiedy jako studentka po dyplomie stanęłam w obliczu konieczności wyboru "drugiego języka słowiańskiego" -- tak się to określa w amerykańskiej slawistyce, a językiem "pierwszym" jest zawsze, przepraszam, rosyjski --w podjęciu decyzji pomogły mi cztery osoby: papież, Lech Wałęsa, Czesław Miłosz oraz poeta, co do którego stale nam wtedy obiecywano, że pewnego dnia dotrze w końcu, po kilkuletnich kłopotach paszportowych, do Harvardu -- Stanisław Barańczak. Ma się rozumieć, Stanisław był jedyną z tych czterech osób, której wpływ na moją decyzję był czynny, a nie bierny. I jestem mu za to dozgonnie wdzięczna.
Moje niepewne wkroczenie w dziedzinę języka i literatury polskiej było dziełem szczęśliwego przypadku, którego -- żeby zacytować "Urodziny" Szymborskiej -- "doprawdy nie czuję się warta". Wciąganie mnie na siłę, mocą wydziałowych regulaminów, w dodatkową specjalizację slawistyczną, budziło we mnie z początku gwałtowne opory. W...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta