![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)
Z adrenaliną we krwi
SZKOŁY PRZETRWANIA
Jestwtym coś z powrotu do dzieciństwa i marzeń, by móc pokonać własny strach
Z adrenaliną we krwi
FILIP GAWRYś
Czy można skuć dwoje nie lubiących się ludzi kajdankami, obciążyć oponą samochodową i kazać im wracać kilkanaście kilometrów do obozu? Czy można dobrowolnie dać się zesłać na wyspę jeńców, zamiast butów mieć worki wypchane liśćmi i mchem i żywić się skąpo wydzielanym ryżem, dzikimi jabłkami i żabami?
Okazuje się, że tak. Szkoły przetrwania stają się coraz popularniejsze, a ich uczestnicy to nie tylko licealna młodzież. To także lekarze, biznesmeni i prawnicy, którzy krótki urlop chcą zapełnić naprawdę mocnymi wrażeniami.
Indianie, Texas Rangers i Dziki Zachód
Współczesna sztuka przetrwania ma swoje początki w drugiej wojnie światowej. Amerykańscy i kanadyjscy generałowie doszli do wniosku, że koszt wykształcenia dobrego pilota jest tak wysoki, że w sytuacjach ekstremalnych, na przykład po zestrzeleniu nad dżunglą czy tajgą, musi być on przygotowany na przetrwanie, czasami nawet miesiąca, do chwili nadejścia pomocy. Ponieważ amerykańskie lotnictwo wojskowe operowało niemal we wszystkich strefach klimatycznych świata, niezbędna stała się wiedza oparta na doświadczeniach i tradycji ludów pierwotnych zamieszkujących różne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta
