Czy ten słoń jest tajski
Tajlandia jest ostatnim na świecie poplecznikiem Czerwonych Khmerów
Czy ten słoń jest tajski
Fotografia w tajskiej gazecie "Bangkok Post" przedstawia trzech roześmianych młodych żołnierzy na słoniu. Podpis: "Czy ci Czerwoni Khmerzy jadą na słoniu tajskim? ". Zamierzona ironia jest czytelna dla tych, którzy znają zniecierpliwienie rządu w Bangkoku stałymi oskarżeniami, iż Tajlandia jest ostatnim na świecie poplecznikiem Czerwonych Khmerów i że wojsko tajskie skutecznie wspiera partyzantów.
Niedawno tzw. drugi premier Kambodży Hun Sen publicznie oskarżył Tajlandię o udzielanie militarnego poparcia dla Khmerów. Wojna słów między dwoma rządami została co prawda szybko zażegnana, ale nie oddaliło to całkowicie podejrzeń. Oskarżyciele mają argumenty przede wszystkim o charakterze poszlakowym, a główną poszlaką są ostatnie sukcesy militarne Czerwonych Khmerów. Po wyborach w maju ubiegłego roku, w których Czerwoni Khmerzy nie uczestniczyli (i które próbowali sabotować) , wydawało się, że utworzenie koalicji uprzednio zwalczających się sihanoukistów i byłych komunistów zwiastuje początek końca Czerwonych Khmerów.
Międzynarodowe poparcie dla nowego rządu, prestiż samego Sihanouka i powszechna nienawiść społeczeństwa do Czerwonych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)