Nie mogę siedzieć z założonymi rękami
Rozmowy z prof. Tadeuszem Zielińskim, rzecznikiem praw obywatelskich
Nie mogę siedzieć z założonymi rękami
Rzecznik praw obywatelskich wystąpił o dokonanie zmian w prawie podatkowym. Zwrócił się w sprawie nowelizacji ustawy emerytalno-rentowej, zakwestionował zmniejszenie wskaźnika waloryzacji świadczeń i limity ograniczające dodatkową pracę. Wnioskował o podjęcie inicjatywy ustawodawczej w sprawie nowelizacji kodeksu karnego. Takie i podobne informacje, podawane przez mass media, często budzą pytania: dlaczego rzecznik musi się zwracać do innych organów o podjęcie prac nad zmianą prawa? Dlaczego sam nie może z tym występować? Niekiedy słyszy się i inne zarzuty: rzecznik wie, że prawo jest złe, a nie podejmuje kroków, żeby je zmienić.
I to już nieprawda! Tylko że dzieje się to niejako drogą "pośrednią". W ciągu dwóch pierwszych lat kadencji na tym stanowisku około 100 razy zwracałem się do uprawnionych organów, a więc do marszałków Sejmu i Senatu, komisji sejmowych, premiera i ministrów o wystąpienie z inicjatywą ustawodawczą, mającą na celu albo zmianę istniejącego, albo wydanie nowego aktu prawnego. W 1992 r. było 40 takich wystąpień, w ub. r. -- przeszło 50.
Czy jednak to rzecznik powinien prosić innych, by załatwiali coś za niego?
Takie właśnie uregulowania zawiera ustawa o rzeczniku praw...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)