Kochany Franz
PROZA
Kochany Franz
ANNA BOLECKA
FRANZ do HUGONA
Berlin, w rzesień 1923
Miquelstrasse
Drogi mój wiem - nie odzywałem się przez cały rok. Wybacz. Nie byłem w stanie istnieć, nie mogłem też nie istnieć... Co działo się ze mną przez ten rok, niech pozostanie tajemnicą moją i moich demonów.
Dziwisz się, że piszę z Berlina? Otóż mieszkam tu od trzech tygodni, i to nie sam. Historia mojej przeprowadzki jest krótka. Na początku lipca poznałem pannę Dorę, pod koniec lipca, nie zważając na lamenty rodziny, przyjechałem z nią do Berlina i tu zamierzam pozostać.
Kim jest Dora, ta mroczna istota, pełna marzeń i przeczuć? To młodziutka dziewczyna z pobożnej chasydzkiej rodziny, zbuntowana przeciwko przesądom swego środowiska, a jednak głęboko w nim zakorzeniona. Dorę poznałem niecałe dwa miesiące temu, w czasie wakacji nad Bałtykiem. Wiesz, byłem tam z Ottlą i jej córeczkami. Pewnego dnia przechodziłem obok kuchni kolonii Ogniska Żydowskiego, coś mnie podkusiło, żeby zajrzeć tam. Na małym stołeczku przysiadła dziewczyna i skrobała ryby na obiad. "Takie delikatne ręce i taka krwawa robota", powiedziałem. Zaczęliśmy rozmawiać. Pamiętam, że nie bacząc na nic, wyszliśmy wtedy z kuchni i na pobliskiej plaży Dora zrobiła mi małą lekcję hebrajskiego. Ona jest świetną hebraistką. Właśnie od...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta