Komputer nie zastąpi mózgu ani wyobraźni
ROZMOWA
Jan Lenica, malarz, grafik, reżyser filmów animowanych
Komputer nie zastąpi mózgu ani wyobraźni
Zrealizował pan bez mała trzydzieści filmów animowanych: malowanych, rysowanych, wycinankowych. Dlaczego wybitnego malarza, grafika, plakacistę i satyryka zainteresowała czterdzieści lat temu animacja filmowa?
JAN
LENICA
: To przyszło samo. Robiłem plakaty, karykatury, malowałem, rysowałem. .. Wyczuwałem jednak, że epoka satyry prasowej się kończy. Wielkie pisma satyryczne na Zachodzie znikały, bo wkraczały inne media, w Polsce dokręcano śrubę satyrze. Film pozwolił mi wzbogacać moje prace o ruch, dźwięk, muzykę. Wspólnie z Walerianem Borowczykiem zaczęliśmy eksperymentować w filmie.
Od razu sukces: debiut "Był sobie raz" otrzymał Srebrnego Lwa w Wenecji, Złotego Dukata w Mannheim.
To było coś nowego w ówczesnej animacji naśladującej kreskówki Disneya. Po kilku wspólnych realizacjach Borowczyk szukał własnej drogi, ja zostałem przy animacji. Najbardziej osobiste filmy robiłem już samodzielnie.
Samodzielny "Labirynt", rzecz o tajemniczym mieście isamotnym zagubionym człowieku zdobył światową sławę.
Na początku lat 60. napisałem scenariusz do animowanego filmu średniometrażowego. Okazało się, że...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta