Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Skąd to piękno, skąd to okrucieństwo

12 czerwca 1999 | Plus Minus | KK

ROZMOWA

Aleksander Jurewicz, pisarz: Albo człowiek pakuje sobie nabój w usta, albo pakuje nowy nabój do pióra

Skąd to piękno, skąd to okrucieństwo

KATARZYNA

KUBISIOWSKA

: Zauważyłam, że mniej więcej od 1989 roku środowisko pisarzy coraz bardziej się dezintegruje.

ALEKSANDER

JUREWICZ

: Nie wiem, czy kiedykolwiek było scalone. Choć rzeczywiście, za czasów komuny istniał podział polityczny na "czerwonych" i "białych". Ale wówczas, mimo niesprzyjających okoliczności, pewnych świństw się nie robiło. Co najwyżej nasłani ludzie napuszczali jednych przeciw drugim -- czysta aranżacja. Jednak nie dochodziło do sytuacji, aby autor napisał źle o książce innego autora. To jest złamanie pewnego dżentelmeńskiego kodu, w ten sposób pisarze między sobą nie postępują.

A jeżeli pisarz zajmuje się również krytyką?

Aby napisać źle o książce, zganić kogoś, skopać, to trzeba udowodnić, że jest się lepszym. Dziwne, że niektórzy ludzie nie potrafią tego pojąć. Albo pojmują zbyt późno. Niestety.

Myślałam, że mówi pan o"solidarności" między pisarzami.

Są stare kanony, obowiązujące w pewnych zawodach. Przecież jeden szewc nie mówi źle o drugim. Kiedyś...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1721

Spis treści
Zamów abonament