Kopalniaki
PROZA
Kopalniaki
PIOTR KOKOCIńSKI
Ma być jak za dawnych, dobrych czasów, sam wiesz, jak. .. To ostatni mój bal! Bo później to ja będę przychodził na zakład, he, he, tylko na spotkania emerytów i rencistów! To twoja sprawa, jak to załatwić! Ty jesteś kierownikiem działu gospodarczo-administracyjnego! Już to sobie z księgowym załatwiaj. Chłopie, za co ci płacę? ! Nie wkurzaj mnie, że ci tak prywatnie i służbowo powiem! Obiad? Ja wiem. .. Zaraz, z zewnątrz jakieś dziesięć, piętnaście osób, od nas kierownictwo i aktyw. Razem jakieś sześćdziesiąt osób. Zresztą w tej sprawie skontaktuj się z moim zastępcą do spraw pracowniczych, on jest odpowiedzialny za część oficjalną. I co z tego, że trzeba dwie skrzynki wódki do obiadu? ! Co za problem? ! Dla górników jest wszystko! Wysmaż pismo do wojewody i przynieś mi do podpisania. Na kolacyjce będzie nas trzech. Dziewczynki mają być te, co ostatnio. Dla kobitek wino, dla nas koniaki. Pamiętasz, jaki lubię? ! No! ! Aha, kup żytnią. Pułkownik pije tylko żyto. Wacek, przestań marudzić! Bo pomyślimy z nowym dyrektorem, że nie jesteś operatywny i cię zweryfikujemy, ha, ha! !
* * *
No i jak, pani Wandziu, przeszła nocka? Mocno rozrabiali? A, idź, pani, strach wspominać! Ja tam nieraz słyszałam, że oni tu straszne pijaństwa wyprawiają, ale jak człowiek na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta