Cudzołóstwo ukarane
Cudzołóstwo ukarane
Powszechnie znana sugestywna scena z "Chłopów", gdy rozwścieczony tłum wywozi na furze gnoju Borynową Jagusię poza granice wsi, by ukarać ją za wszeteczeństwo, nie wzięła się z wyobraźni Reymonta. Był to relikt z czasów wcale nieodległych. Świadczą o tym wyroki zachowane w wiejskich księgach sądowych.
Sądy te karały - dla przykładu - dwunastoma plagami tego, kto pokazał się nietrzeźwy w kościele; prócz tego musiał ofiarować świątyni funt wosku albo "w kunie siedzieć przez trzy święta u fary swojey". Tak stanowił wyrok z 1632 r. Tyleż plag wymierzano temu, kto ważył się ciąć trawę w niedzielę (wyrok z 1677 r.).
Najsurowiej jednak postępowano ze sprawcami wykroczeń obyczajowych, gdy w grę wchodziły: "eksces przeciwko przykazaniu boskiemu", "cielesność", "cielesne plugastwo". Okolicznością obciążającą był romans z żonatym lub mężatką, sodomia czy kazirodztwo. O przestępstwie zobowiązani byli donosić sądowi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta