Słabych czekają przykre niespodzianki
Jak inwestuje na giełdzie Zdzisław Sawicki
Słabych czekają przykre niespodzianki
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
Czy dziś odważyłby się pan zainwestować na giełdzie 100 tys. zł?
ZDZISŁAW SAWICKI: Poważnie bym się nad tym zastanowił. Zainwestowanie 100 tys. zł, nawet w jedną spółkę, nie pozwala na uzyskanie choćby minimalnego wpływu na jej działalność. Dlatego byłbym gotów kupić akcje tylko takiej firmy, którą bardzo dobrze znam. Wydaje mi się, że nie ryzykowałbym inwestycji na giełdzie. Wolałbym raczej lokatę w banku, obligacje albo przekazanie pieniędzy w zarządzanie doradcy inwestycyjnemu.
Dlaczego tak ważne jest dla pana uzyskanie wpływu na działalność firmy?
Bo tylko wtedy mam gwarancję, że nie zaskoczą mnie wydarzenia w spółce mogące mieć znaczny wpływ na inwestycję. Giełda obfituje w nagłe wypadki, które nieraz były przykrą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta