Jak wyspy
Jak wyspy
MICHAŁ PIOTROWSKI
ZDJĘCIA TOMASZ ZEREK
Jesteśmy w Eagle Springs. Gdyby nie kilkugodzinny lot samolotem, można by powiedzieć, że wcale nie wyjechaliśmy z Polski. Wtulona w zbocze góry leśna farma, która będzie naszym domem przez następne dwanaście tygodni, do złudzenia przypomina Podhale. Wysiadamy z samochodu i nawet język brzmi znajomo. Nic dziwnego, wielu pracujących tu wolontariuszy to Słowianie: Polacy, Czesi, Litwini.
Wprowadzamy się do jednego z leśnych domków. "Ich" jeszcze nie ma, przyjadą na farmę dopiero za kilka dni. Mamy czas na aklimatyzację. Będziemy pracować w kuchni, więc ominą nas dodatkowe szkolenia pielęgniarskie. W przerwach między gotowaniem posiłków włóczymy się po okolicy. W "grupie kuchennej" są dwie Polki. Szybko odnajdujemy wspólny język nie tylko z nimi, ale i z resztą ekipy. Znajdujemy też innych pobratymców. Kilku Polaków pracuje przy zwierzętach, paru będzie "ich" opiekunami.
Tydzień na farmie mija bardzo szybko. Ostatnie przygotowania trwają aż do przyjazdu pierwszego autobusu. Wszyscy zastanawiamy się, jacy będą "oni". Kiedy żółty autokar wtacza się z warkotem na żwirowy parking, obserwuje go w napięciu ponad setka oczu.
Drzwi otwierają się powoli. Nagle z autobusu wybiega jakaś...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta