Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Skok w szaleństwo

08 kwietnia 2000 | Plus Minus | JM
źródło: Nieznane

DZIENNIK

Zapiski Wacława Niżyńskiego pokazują stopniowe pogrążanie się w chorobie

Skok w szaleństwo

WACŁAW NIŻYŃSKI W JEDNEJ ZE SWOICH POPISOWYCH RÓL JAKO ZŁOTY MURZYN W "SZEHEREZADZIE" Z MUZYKĄ RIMSKIEGO-KORSAKOWA

(C) ISKRY

JACEK MARCZYŃSKI

Rozpoczynając pisanie "Dziennika" Wacław Niżyński wierzył, że otwiera w ten sposób nowy etap. Nie przeczuwał, że inny właśnie się zakończył. Opublikowane właśnie przez Iskry zapiski legendarnego tancerza pokazują przede wszystkim chorobę ich autora. Ale odsłaniają także wiele tajemnic z życia artysty, ciągle tak mało znanego w Polsce.

Dzień 19 stycznia 1919 roku, kiedy Niżyński rozpoczął pisanie "Dziennika", był również dniem ostatniego jego występu. W tańcu głównie improwizował, później zaś zanotował: "Publiczność przyszła się bawić. Sądziła, że tańczę dla uciechy. Ja tańczyłem rzeczy straszne. Bali się mnie i dlatego myśleli, że chcę ich zabić. Nie chciałem nikogo zabijać. Kochałem wszystkich, ale mnie nikt nie kochał, dlatego się zdenerwowałem".

Choroba postępowała. Pierwsze jej symptomy można było zresztą zauważyć już podczas tourn?e po Ameryce Południowej w 1917 roku. Coraz bardziej pogrążał się w sobie lub też bywał niezwykle ożywiony. Dziwne stany męża Romola Niżyńska tłumaczyła...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 1982

Spis treści

Media, Internet

Zamów abonament