Grupy wzajemnego wsparcia
Adam Kusior, trener reprezentacji Polski w boksie
Grupy wzajemnego wsparcia
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
Rz: Liczył pan, że polscy pięściarze wywalczą pięć kwalifikacji olimpijskich i siedem miejsc na tegoroczne mistrzostwa Europy w Tampere?
ADAM KUSIOR: Sądziłem, że będziemy mieć sześć kwalifikacji olimpijskich.
Niewiele brakowało, by pan trafił. Robert Gortat i Krzysztof Szot byli już blisko Sydney, ale zabrakło im trochę szczęścia. Do Wenecji na ostatni turniej kwalifikacyjny jednak nie chcieli jechać.
Szot przysłał zwolnienie lekarskie. Był chory. Robert Gortat powiedział, że nie jest w stanie uzyskać limitu kategorii lekkośredniej. Byłem w tym czasie w Liverpoolu. Postawa Gortata była dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Rozmawialiśmy po turnieju w Halle. Wiedział, że jedzie do Wenecji, wiedział, w jakiej wystąpi wadze. Nie protestował. Zrezygnował przed metą, gdy była szansa na zwycięstwo. Zaprzepaścił tyle pracy. Harował przecież jak wół. Pierwszy przychodził na treningi, ostatni z nich wychodził. Nie mogę tego zrozumieć.
Rozmawiał pan z nim?
Czekałem na telefon. Nie zadzwonił.
Jeszcze przed wyjazdem na ostatni turniej do Wenecji pana notowania jako trenera kadry nie były najwyższe. Trzy kwalifikacje olimpijskie (Cendrowski, Bartnik, Kiełsa) to nie było to, czego oczekiwano. Miał pan...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta