Nie prześmiać życia
Marcin Daniec
Nie prześmiać życia
FOT. PIOTR KOWALCZYK
- Jak się ma w miarę przyzwoite poczucie humoru, łatwiej żyć. Praca mnie nie męczy, bo robię to, co kocham. Jednak życie kilkakrotnie dało mi po grzbiecie, żebym nie zwariował ze szczęścia.
- Pewnego dnia Marcin stanął oko w oko ze mną i zaprosił na swój występ, a jego wdzięk i siła charakteru sprawiły, że mu nie odmówiłam - przyznaje Nina Terentiew. - Nigdy wcześniej nie byłam na koncercie Marcina Dańca, bo uważałam to za mało godne mego "wysublimowanego" gustu, skoro szaleją za nim takie tłumy. Wyszłam oczarowana. Na żywym planie Marcin ma bardzo rzadką cechę, której telewizja nigdy nie pokaże do końca. Ma absolutny rząd dusz nad widzami. Zwraca się do kogoś w sposób bardzo bezpośredni: "Ty, blondyn, pokaż, jakie masz buty", i poważny pan podnosi nogę obutą w adidasa czy lakierek. Każdy robi to, co on mu każe. Uległam niezwykłemu czarowi Marcina. Kiedy spotkaliśmy się następnego dnia, powiedziałam mu, że może w "Dwójce" realizować wszystkie swoje marzenia. Zaprzyjaźniliśmy się. Jest bardzo dobrym człowiekiem, wrażliwym na nieszczęścia innych, zwłaszcza dzieci. Będąc najbardziej wziętym i - nie bójmy się tego słowa - najdroższym artystą w Polsce, wiele czasu i energii poświęca na koncerty charytatywne. Wzrusza...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta