Suwerenność nie jest złudą
Tylko rozumiejąc obawy, można przekonywać do pożytku, jaki stanowi członkostwo w Unii
Suwerenność nie jest złudą
PAWEŁ LISICKI
Dobre analizy publicystów zawsze są pożądane. Szczególnie, gdy opisują oni drażliwą kwestię suwerenności.
Jak pogodzić niepodległość państwa z dążeniem do integracji europejskiej? Czego trzeba się wyrzec, a co można zachować? Na czym polegają korzyści, a na czym niebezpieczeństwa? Z jakich uprawnień może zrezygnować państwo narodowe, a które dla korzyści obywateli musi zachować? Niestety, odpowiedzi na te pytania próżno szukać w tekście Janusza A. Majcherka "Trudna umiejętność wyrzeczeń" ( "Rzeczpospolita" 16.06.2000 ).
Błędna alternatywa
Jeśli dobrze rozumiem intencje autora, to jego główną tezą jest twierdzenie, że "zapewnienie szybkiego i wszechstronnego rozwoju wymaga aktywnego włączenia się do procesów europejskiej integracji i kooperacji, które oznaczają rezygnację z wielu przymiotów świeżo odzyskanej suwerenności". Wszakże czytając artykuł Majcherka miałem wrażenie, że "rezygnacja z wielu atrybutów" znaczy faktycznie "rezygnację ze wszystkich", a przynajmniej "rezygnację z najważniejszych". Według niego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta