Kółeczka fortuny
Wielobarwny tłum amatorów spływa na Paryż dwa razy w tygodniu, blokując ulice. Rekord padł pod koniec zeszłego lata. Na piątkową, nocną przejażdżkę wybrało się 28 tysięcy osób. - Świat na opak - klęli kierowcy, widząc policję pilnującą, by samochody nie psuły wrotkarzom zabawy - pisze Beata Komand
OBSTAWA ZA DARMO. Organizatorzy wrotkowych przejazdów w piątkowe noce i niedzielne popołudnia stawiają się regularnie do Prefektury Policji, przedstawiają trasę i zgłaszają te wydarzenia jako manifestacje. - Tylko po to, by nie płacić policji za obstawę, jak się robi na przykład przy koncertach - tłumaczy 31-letni Jose Duarte, prezes stowarzyszenia Rollers&Coquillages.
Nazwa stowarzyszenia Rollers&Coquillages (wrotki i muszelki) nawiązuje do jednego ze sławniejszych haseł 1968 roku: Pod brukiem są plaże. Paryż w tamtych czasach był ponoć w znacznym stopniu pokryty brukiem, który manifestanci wyrywali i rzucali, na przykład, w walczących z nimi stróżów prawa. Miasto w ramach ulepszania jezdni i chodników szybko wymieniło większość bruku na nawierzchnie trudniej wyrywalne. Te gładkie i szerokie drogi ćwierć wieku później okazały się jakby stworzone dla wrotkarzy.
Zbiorowe dzikie jazdy po Paryżu zaczęły się we wczesnych latach 90. Grupy wrotkarzy liczyły po kilkanaście, z czasem po...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta