Honorarium zasądzone nie znaczy wypłacone
Kilkanaście karnych urzędówek w roku
Honorarium zasądzone nie znaczy wypłacone
Mecenas Ewa Lewicka broniła z urzędu Krzysztofa Chechłacza, skazanego za zabójstwo taksówkarza i pobicie żołnierza. Ze swym pierwszym obrońcą z urzędu odmówił on nawet spotkania (zdjęcie z 7 stycznia br.). FOT. ARCHIWUM
Adwokaci narzekają na kilkuletnie zaległości w wypłacaniu honorariów za obrony z urzędu. Zasądzone pieniądze dostają na konto dopiero po uprawomocnieniu się wyroku; z reguły trwa to kilka lat. Klienci korzystający z takich usług skarżą się na nieprofesjonalne podejście obrońcy, a czasem wręcz na brak z nim kontaktu.
Na liście adwokatów prowadzonej przez Naczelną Radę Adwokacką widnieje w całym kraju 7331 nazwisk (osobną grupę stanowią aplikanci - 867 nazwisk). W ubiegłym roku prowadzili oni z urzędu ponad 70 tys. spraw karnych, tzw. urzędówek. Nie są nimi obciążeni równomiernie. Każda z rad adwokackich przesyła do właściwego sądu listę mecenasów wyznaczonych do obrony z urzędu. Mimo że widnieje na nich kilka tysięcy nazwisk, sąd nie przydziela urzędówek wszystkim. Niektórzy są z nich zwolnieni z powodu udokumentowanych przyczyn zdrowotnych lub pełnienia funkcji w samorządzie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta