Babskie łzy
Nie wszyscy wykorzystali ostatnią szansę uzyskania olimpijskiego minimum
Babskie łzy
- Proponowani do Sydney
Paweł Januszewski, mistrz Polski w biegu na 400 m przez płotki
FOT. ADAM OLMA
Lekkoatletyczne mistrzostwa Polski, rozegrane w Krakowie, dla wielu zawodniczek i zawodników były ostatnią szansą osiągnięcia wyznaczonego przez PZLA minimum olimpijskiego. Jedni ją wykorzystali, inni nie. Ci, którym dopisało szczęście, pojadą do Sydney.
Krajowe rekordy w polskiej lekkiej atletyce to czasami przepustka do światowej czołówki. Jeśli więc 24-letni Szymon Ziółkowski bije rekord z brodą Zdzisława Kwaśnego, to już jest coś. Kwaśny przed siedemnastu laty rzucił młotem 80 m i 18 cm. Ziółkowski w Krakowie posłał młot na odległość 80 m i 39 cm, ma więc powód do zadowolenia. Takie wyniki, zarówno wtedy, jak i dziś, dają szanse na medale. Olimpijskie również.
Jeszcze nie tak dawno poważnie martwiono się formą czterystumetrowców. Sztafeta 4x400 m to przecież jedna z polskich szans medalowych w Sydney. Przed rokiem na mistrzostwach świata w Sewilli podopieczni Józefa Lisowskiego przegrali tylko z Amerykanami. W tym sezonie długo nie mogli złapać formy. Szeptano po cichu o złej atmosferze w grupie, o błędach treningowych, jakby zapominając, że o medale w
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta