Rosja i górale
Jakow Gordin, historyk: Machnąć ręką na Kaukaz? Na ten temat można sobie tylko teoretyzować
Rosja i górale
FOT. KAROL WRUBEL
KAROL WRUBEL: Przypomni nam pan, jak to się stało, że Rosja zaangażowała się na Kaukazie?
JAKOW GORDIN: Inicjatywa należała do Gruzji. W końcu XVIII wieku z południa zagrażały jej silniejsze państwa muzułmańskie Turcja i Persja. Od północy napadali na nią kaukascy górale, uprowadzali zakładników, bydło. Należąca do Gruzji Kachetia była jak jeden wielki rynek, porywano tysiące ludzi z myślą o sprzedaży ich do Turcji. Dwaj ostatni carowie gruzińscy, Wachtang i Georgij, rozumieli, że bez pomocy Rosji nie są w stanie zapewnić swemu państwu bezpieczeństwa. Poprosili Petersburg o objęcie nad Gruzją protektoratu.
Zabrakło im intuicji, by przewidzieć, czym to się skończy?
Od samego początku Gruzini formułowali określone warunki. Zależało im na zachowaniu dynastii i na ograniczonej choćby suwerenności. Jednak po śmierci cara Georgija kandydaci do tronu podjęli ze sobą walkę. Kraj pogrążył się w chaosie. Aleksander I i jego doradcy uznali, iż w tej sytuacji należy Gruzję przekształcić w gubernię, a potomków rządzącej dynastii deportować do Rosji. Tak więc Gruzja, choć uniknęła muzułmańskiego najazdu, przy okazji utraciła niepodległość. Łączącym nową...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta