Języki: żywe czy martwe?
Języki: żywe czy martwe?
RYS. MAREK ADAMIK
Robert Stiller
W szkicu "Schyłek wieży Babel" nie wychodziłem na ogół poza XXI stulecie ("Rzeczpospolita", nr 174/2000). Tylko w niektórych tendencjach ewolucyjnych sugerowałem ciąg dalszy w majaczącej gdzieś perspektywie trzeciego tysiąclecia. Na wiek XXI można przewidzieć wiele konkretów. Ale w nich przejawiają się także dalsze perspektywy rozwojowe.
Mamy za sobą wiele języków martwych. Ich klasycznymi przykładami są łacina, greka, sanskryt albo hebrajski. Ale moment! To ciekawy problem i pojęcie nie tak jasne, jakby się wydawało.
Hebrajski? Przecież to dzisiaj żywy język niewielkiego, lecz bardzo aktywnego i ważnego narodu. Sto lat temu postanowiono, że hebrajski ma zmartwychwstać i znowu być mową codzienną Żydów w Izraelu, w domu i na ulicy, mową ich literatury, szkolnictwa i życia publicznego. Tak się stało. Ten fantastycznie udany i bezprecedensowy eksperyment stworzył nową jakość.
Czym właściwie jest martwy język?
Już parę tysięcy lat temu, gdy spisywano Biblię, Żydzi mówili raczej po aramejsku, a hebrajski był językiem uczonych i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta