Nie odmawiać szansy
W starych demokracjach przeciwnicy zwycięzcy przyjmują zasadę: poczekamy, zobaczymy
Nie odmawiać szansy
RYS. DARIUSZ PIETRZAK
JAN NOWAK-JEZIORAŃSKI
Głęboko poruszony znanym epizodem, oglądanym na ekranach telewizji amerykańskiej, postanowiłem zaangażować się czynnie przeciwko ponownemu wyborowi Aleksandra Kwaśniewskiego, choć wiedziałem z góry, że stawiam na przegraną kartę. Dziś należę do mniejszości, która wybory przegrała.
Istotą demokracji jest podporządkowanie się mniejszości woli większości, co Polakom przychodzi z trudnością. Uznać więc muszę, że zwycięzca jest prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej wybranym w demokratycznych wyborach. Będę go krytykował, ilekroć da po temu powody, ale nie zamierzam go bojkotować, ubliżać mu, bo byłoby to wymierzone przeciwko państwu polskiemu, które jest dla mnie najwyższą doczesną wartością.
Potrzeba bezstronności
Zastanawiam się, jak powinien zachować się obywatel, który wybory przegrał, aby temu państwu najlepiej służyć. Stało się to, co się stało i nie odstanie się w ciągu następnych pięciu lat. W Stanach Zjednoczonych walka o głosy, wzajemne ataki i wzajemne prześwietlanie życiorysów obu rywali kończy się w dniu wyborów. Przeciwnicy zwycięzcy przyjmują postawę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta