Sen koleżanki
Magdalena Sadłecka, wicemistrzyni świata juniorek w kolarskim wyścigu szosowym
Sen koleżanki
Kolarskie MŚ
Magdalena Sadłecka - mocna w górach i na szosie
(C) Reuters
W piątek, trzynastego, wystartowałaś do wyścigu o mistrzostwo świata z numerem "13". Jesteś przesądna?
Nie, choć o siódmej rano odczytałam z telefonu komórkowego wiadomość od
koleżanki z kadry, Ani Szafraniec, mistrzyni świata w kolarstwie górskim sprzed dwóch lat. Pisała, że w nocy wyśniło jej się, że będę druga i stracę do złotej medalistki siedem sekund.
Denerwowałaś się przed startem?
Chciałam poprawić czwarte miejsce z zeszłego roku. W Weronie byłam mocno rozczarowana, bo finiszowałam jako trzecia w trzyosobowej grupce i myślałam, że mam brązowy medal. Okazało się, że z przodu jechała jeszcze jedna rywalka. Czwarta lokata to najmniej wdzięczna pozycja. Wówczas czułam się o wiele lepiej niż teraz. Dziś było naprawdę ciężko. Rywalki były tak mocne. Miałam kryzysy na trasie. Myślałam, że nie wytrzymam tempa, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta