Lekcja demokracji
Kłopoty nowego prezydenta
Lekcja demokracji
Prezydent Tajwanu, tuż po zwycięstwie w wyborach, zapalił świeczkę swemu nieżyjącemu mentorowi, pionierowi demokracji Huangowi Hsin-cziehowi
FOT. (C) REUTERS
PIOTR GILLERT
z Pekinu
Zaledwie pół roku od historycznego zwycięstwa Czen Szuej-biena w prezydenckich wyborach na Tajwanie jego notowania spadają na łeb na szyję. Opozycja próbuje usunąć go ze stanowiska i zmawia się z Pekinem, prasa rozpisuje się o romansie z rzeczniczką, a giełda daje mu wotum nieufności.
W marcu, zaledwie pół roku temu, tłumy zwolenników Czena z euforią świętowały jego triumf na ulicach Tajpej. Mówiono o przełomie, o nowej karcie w historii Tajwanu, o zwycięstwie demokracji.
To prawda, Czen wygrał tylko dlatego, że w rządzącym Kuomintangu doszło do rozłamu i do wyborczej walki stanęło dwóch kandydatów związanych z tą partią - dotychczasowy wiceprezydent Lien Czan oraz...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta