Styl Życia
- Mięso może nie istnieć
- Motoryzacja: Dach znika Mięso może nie istnieć
Wychowałem się w domu pełnym zapachów kuchennych - wspomina MICHAŁ LISTKIEWICZ
Babcia Ina i gosposia pani Kazia gotowały znakomicie. Mając cztery lata, byłem już odpowiedzialny za dopilnowanie gotujących się ziemniaków, a po obiedzie zmywałem naczynia, stojąc na specjalnym stołku. Może dlatego, że w domu były dwie świetnie gotujące panie, nigdy nie nauczyłem się gotować. Lubię robić jajecznicę ze szczypiorkiem, papryką, cebulą, żółtym serem, byle nie na boczku. I tyle. Kiedyś bardzo dobrze przyrządzałem ryby. Jak się ożeniłem, chciałem żonie zaimponować tym, że jestem taki dobry w kuchni, i zrobiłem jej rybę. Była totalnie spalona z wierzchu i surowa w środku. Żona powiedziała, że ryba jest świetna, tylko ona nie jest głodna.
Moja żona nie znosi gotowania, ale ma do tego ogromny talent i jak się zabierze, to wychodzą arcydzieła. Mam jednak pecha. Kiedy zdarza mi się przyjść do domu raz w tygodniu na obiad w normalnej porze, to go akurat nie ma. Jestem wtedy wysyłany do
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta