Wiem, kiedy kłamię
ROZMOWA BARBARY HOLLENDER Z BOGUSŁAWEM LINDĄ
Wiem, kiedy kłamię
FOT. (C) LIDIA POPIEL
Mam wrażenie, że źle się pan czuje w pozycji gwiazdy.
Jestem realistą. Uważam, że to słowo określa coś, co nie istnieje. Nasz rynek jest tak prowincjonalny, że słowo gwiazda nabiera znaczenia pejoratywnego. Trudno się dobrze czuć w takiej roli.
Narodziła się u nas subkultura kolorowych pisemek, gwiazd potrzebują też producenci filmowi, przyciągający ludzi do kin "na nazwiska".
Nie lubię kolorowych pisemek i wszystkiego, co się z tym wiąże.
I tak nic pan na to nie poradzi: publiczność lubi Lindę. Pan sam go nie lubi?
Nie, nie lubię na niego patrzeć, bo znam go dosyć dobrze i wiem, kiedy kłamie. Mam do niego stosunek ambiwalentny.
Aktor, który przekroczył bariery pokoleniowe. Jest profesjonalistą, ale nie lubi być gwiazdą - nie przepada za rozmowami z dziennikarzami, denerwują go paparazzi czyhający za ogrodzeniem jego domu. Co lubi? Chyba po prostu życie. Szuka w nim nowych wrażeń i prawdziwych ludzi. Czegoś ważnego, co trudno nazwać, ale za czym warto biec. 26 stycznia na ekrany wejdzie film w jego reżyserii "Sezon na leszcza".
FOT. (C) LIDIA POPIEL
Czy dlatego ciągle stawia pan przed sobą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta