Podsycanie ognika
Marek Nowakowski, pisarz: Pisanie jest sprawą osobistą
Podsycanie ognika
FOT. MICHAŁ SADOWSKI
PIOTR SZEWC: Jak pan reaguje na wezwania, aby pisarze realistycznie zapisywali naszą współczesność?
MAREK NOWAKOWSKI: Sam mam skłonność do reagowania na to, co się dzieje. Wszelkie nawoływania do zbiorowej reakcji są obciążone, tak mi się wydaje, dość starym rodowodem. W ich kontekście kryje się wulgaryzacja, spłycenie - odsłaniają się korzenie polityczne albo niepodległościowe, czyli dawniejszej daty. To wezwanie nie pojawiło się wczoraj ani dziś, ono pojawia się w ogóle. Gdyby przyjąć czystą intencję takiego wezwania, to trzeba by powiedzieć, że każde pisanie, jeśli jest prawdziwe, musi być związane z "bazą". Uważam, że nie ma innej drogi w literaturze. Jakiekolwiek odrywanie się od tej "bazy" jest samobójcze albo jest swoistym udawaniem, że się odrywa. Weźmy przykład Kafki. To pisarz bardzo abstrakcyjny w porównaniu z pisarzami realistami, buchającymi urodą życia. Kafka to wieloletni urzędnik Zakładu Ubezpieczeń Robotników od Wypadków. Świetny fachowiec, znał setki spraw, sporządzał odpowiednie pisma. Przyzna pan, że dysponował potężną "bazą". Czy nie jest mistrzem kancelaryjnego języka? To realistyczny rys jego pisarstwa. Różne są realizmy. Pan też jest specyficznym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta