W Polsce już nie ma nietykalnych
W Polsce już nie ma nietykalnych
Jestem tego samego zdania, co pani Elżbieta Becht ("Jestem oburzona", "Rz" 33 z 8.02.2001). Redaktor Gembarowski "twardo" realizował swój program. Wszyscy to widzieli i wiedzieli. Kto się decydował na udział w nim, wiedział, że na pytanie pana Gembarowskiego trzeba udzielić odpowiedzi. Nikomu nie pozwalał na prowadzenie żadnej wyborczej propagandy (przed wyborami prezydenckimi). Ogłoszenie na drugi dzień po programie z udziałem p. Mariana Krzaklewskiego nie było zgodne z prawem. Była już "cisza przedwyborcza". To było na korzyść p. Krzaklewskiego. A może o to chodziło? To był najlepszy program publicystyczny.
Roman Juszkiewicz, Bydgoszcz