Wysokie cienie przodków
Wysokie cienie przodków
STEFAN BRATKOWSKI
Jeśli po roku 1989 nie wróciliśmy do stanu prawa na dzień 1 września 1939, należało przynajmniej remont Rzeczypospolitej zacząć, jak w XVIII wieku, od dzisiejszych "Volumina Legum", czyli zbiorów prawa, jakie mieliśmy przed drugą wojną światową. Gdyby się takowe ukazały, odegrałyby przełomowo instruktywną rolę w edukacji prawników dzisiejszych i w kształtowaniu polskiej wyobraźni prawnej. Niestety, wszystko przed nami. I dlatego za tak ważną mam księgę Krzysztofa Pola "Poczet prawników polskich".
Może nawet lepiej, że Wielkie Prawo wraca poprzez tak żywo pisane opowieści o ludziach. Czyta się je niby księgę przygód, nawet gdy chodzi wyłącznie o przygody intelektualne (taka już jest natura prawa, pulsującego żywą praktyką społeczną i codziennością). Choć, dodajmy, żadnemu z bohaterów nie było dane - ot, losy polskie - ograniczyć się do przygód intelektualnych. Sam Julian Dunajewski, który zapoczątkował swoistą dynastię polskich ministrów skarbu przy Franciszku Józefie (po nim był jeszcze Leon Biliński, największy polski skarbowiec praktyk w historii, i Stanisław Głąbiński, już ekonomista z zawodu), to cała historia politycznych problemów i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta