Konzentrationslager dla lalek
Konzentrationslager dla lalek
ELŻBIETA DZIWISZ
Bawiłam się w podróże Stasia i Nel, Królewnę Śnieżkę, która zamieszkała w chatce krasnoludków, oraz w obóz koncentracyjny dla lalek. O zabawach w obóz rodzice nie wiedzieli. To była tajemnica. Mogłam mieć wtedy najwyżej sześć lat.
W moim teatrze za scenariusz posłużyły opowiadania mamy. Łączniczki i sanitariuszki AK, która po upadku Mokotowa w powstaniu warszawskim została aresztowana 28 sierpnia 1944 r., a 31 sierpnia dostarczona przez Sipo Warszawa do Konzentrationslager Stutthof koło Gdańska.
Transport
Obóz urządziłam pod stołem. Nogi były wieżami obserwacyjnymi. Sznurek imitował druty kolczaste, przez które płynął prąd. Pudełko po serwisie obiadowym dla lalek było barakiem. W wózku dla lalek - z braku lepszego rekwizytu - mieściło się obozowe komando.
Szmaciana duża lalka była blokową, która biła więźniarki szpicrutą po twarzach. Pajac został esesmanem. Drewniany kominiarz był wujkiem Jankiem, bratem mamy. Nieduża laleczka, której stale wypadała jedna noga, została ciocią Haliną, żoną wujka. Krakowianka (miała serdak i korale) weszła w rolę rosyjskiej spadochroniarki Maruszki. Najładniejsza lalka, z długimi warkoczami z naturalnych włosów, która zamykała i otwierała oczy i miała...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta