Dwie twarze Stanisława Grochowiaka
Pytania postawione sobie w młodości wracają niekiedy w ostatnich latach życia, jak bumerang, który przeleciał nad wieloma głowami
Dwie twarze Stanisława Grochowiaka
STANISŁAW GROCHOWIAK, WRZESIEŃ 1976 R.
FOT. (C) PAI
KRZYSZTOF KARASEK
Wprowadzenie do poezji Stanisława Grochowiaka? Można by przypuścić, że czytelnik się przesłyszał, a raczej przewidział. Jak to? Więc jeden z najpopularniejszych poetów polskich ostatniego półwiecza potrzebuje wprowadzenia? Powiedzmy więc, bez owijania w bawełnę. Najpopularniejszy? Tak. Ale kiedy? Czterdzieści, trzydzieści, może nawet dwadzieścia lat temu.
Od śmierci Grochowiaka, od chwili kiedy poezja jego zatrzymała się w rozbiegu, upłynęło niemal ćwierćwiecze. Tymczasem pojawiły się dwa nowe pokolenia. Pierwsze, na początku lat siedemdziesiątych, które - to oczywista, tak zawsze postępują następcy w stosunku do sławnych poprzedników - odrzuciło go. Drugie, które objawiło się w ostatniej dekadzie, wcale nie zna i, jak się zdaje, poznać nie chce, bo tak naprawdę nic poza sobą w poezji polskiej go nie obchodzi.
I sprawa druga: najpopularniejszy, ale czy znany? Należy wątpić. Nie był znany nawet u szczytu popularności. Wydany niedawno przez Jacka Łukasiewicza zbiór ineditów i wierszy rozproszonych po czasopismach przynosi co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta