Wybory 2001
- Po zawarciu umowy koalicyjnej Unia Pracy jest kojarzona jako tożsama z SLD
- Ostatnie decyzje w sprawie list SLD - UP
- Weryfikacja u Kaczyńskich
- Tomaszewski rezygnuje z założenia klubu
Po zawarciu umowy koalicyjnej Unia Pracy jest kojarzona jako tożsama z SLD
Tam, gdzie kończy się Sojusz
ELIZA OLCZYK
Jest umowa, ale partii nie ma - w ten sarkastyczny sposób wypowiadają się działacze SLD o oficjalnym koalicjancie Sojuszu - Unii Pracy. UP dziewięć lat temu powstała jako lewicowa alternatywa dla SLD. Dziś jest tak blisko Sojuszu, że trudno powiedzieć, gdzie kończy się SLD, a zaczyna UP.
Tort, szampan, euforia - tak w skrócie można opisać posiedzenie Rady Krajowej Unii Pracy, podczas którego świętowano dziewiątą rocznicę powstania partii. Pięćdziesięcioprocentowe poparcie w sondażu PBS dla koalicji SLD - UP napełniło optymizmem serca członków Unii Pracy, którzy po wyborach parlamentarnych w 1993 roku kroczyli od klęski do klęski. U boku SLD nareszcie mają nadzieję na sukces.
Umowa koalicyjna, którą lider Sojuszu Leszek Miller (przewodniczący wraz z sekretarzem partii Krzysztofem Janikiem byli największymi zwolennikami tej umowy) podpisał z szefem Unii Pracy Markiem Polem, jest dla UP bardzo korzystna. Dziewięć procent miejsc na listach
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta