Śladami błogosławionych
Radość - tak, uznanie - tak. Przed triumfalizmem ostrzegałbym gorąco
Śladami błogosławionych
Lwów podczas wizyty papieża. Powitanie przy Katedrze Łacińskiej.
FOT. BARTŁOMIEJ ZBOROWSKI
BOHDAN CYWIńSKI
Po Kijowie - Lwów. Zmiana scenerii całkowita, dla ludzi nie znających jeszcze zjawiska wielości i odrębności Ukrain w Ukrainie - zaskakująca.
W podróży papieskiej jest to najpierw zmiana skali społecznej zjawiska. Na liturgii papieskich mszy, ale także i na ulicach pojawiają się we Lwowie tłumy pięcio- i dziesięciokrotnie większe niż w Kijowie. Cóż za okazja do najróżniejszych komentarzy, bardzo dociekliwych psychologicznie i politycznie, ale pomijających na ogół fakt, że oto z kraju zdecydowanie prawosławnego, w którym katolicy stanowią niewielką mniejszość, przejechaliśmy do kraju katolickiego, przede wszystkim - greckokatolickiego, gdzie proporcje wyznaniowe są mniej więcej odwrotne niż w Kijowie i okolicach.
Ta radykalna zmiana układu między prawosławnymi i katolikami nie zmienia faktu, że wciąż pozostajemy na kulturowym pograniczu. Oczywiście sam Lwów jest miastem o uderzająco zachodniej fizjonomii historyczno-architektonicznej, niemniej nawet w samym mieście więcej tego okcydentalizmu w proporcjach cegieł niż w poczuciu tożsamości jego...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta