Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Droga nr 1

13 lipca 2001 | Magazyn | AB
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane
źródło: Nieznane

Droga nr 1

Słynna dzięki amerykańskim filmom wojennym "National Highway One" nie ma w sobie nic z autostrady. Ta droga to tor przeszkód, po którym Wietnamczycy pędzą na złamanie karku - Tekst i zdjęcia ARKADIUSZ BARTOSIAK

Rozpoczyna się droga nr 1.

Pan Binh mówi, że jest dziwnym Wietnamczykiem. Był w Polsce trzy razy i nie zrobił żadnego interesu. To nie jest normalne. Znajomi albo mu nie wierzą, albo się z niego śmieją. A on po prostu nie ma głowy do handlu. Śmieje się, że u niego zanikła ta cecha narodowa. Ale to jeszcze nie wszystko. Pan Binh sprzedał ciasne mieszkanie w centrum Hanoi i wyprowadził się na wieś. Ta decyzja wzbudziła największe zdziwienie sąsiadów. W Wietnamie nikt "normalny" by tak nie postąpił.

Przywiozłem panu Binh prezenty od polskich znajomych. W zamian zostaję zaproszony na obiad. Ośmiolatka Hanh Le (Szczęśliwa Gruszka) siedzi na kolanach taty prowadzącego skuter. Zajmuję miejsce z tyłu i we trójkę mkniemy przez miasto w kierunku wiejskiego domku. Hanoi zaczyna się przerzedzać, w ciasnej zabudowie widać coraz więcej prześwitów. Jeszcze po bokach ciągną się przedmieścia, ale pola ryżowe już zaczynają dominować krajobraz. Nagle wjeżdżamy na autostradę. Wielka czteropasmowa szosa z wypielęgnowanym pasem zieleni i stylizowanymi latarniami pośrodku wyrosła przed nami bez żadnej zapowiedzi....

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2365

Spis treści
Zamów abonament