Wstydliwe pieniądze
- Wstydliwe pieniądze: rozmowa z marszandem sztuki Markiem Mielniczukiem
- Kolekcjoner w podróży: Szklane zabytki prosto z fabryki
- Towar musi mieć cenę: Nieuczciwi antykwariusze
Rozmowa Marek Mielniczuk, marszand sztuki
Wstydliwe pieniądze
FOT. RAFAŁ GUZ
Rz: W krakowskim Muzeum Narodowym wielkim powodzeniem cieszy się wystawa prywatnej kolekcji Toma Podla z USA, którą następnie obejrzymy w Muzeum Narodowym we Wrocławiu. Znaczna część tych obrazów została kupiona w pana paryskiej galerii. Jaka była ich wartość wtedy, a jaka jest dziś?
MAREK MIELNICZUK: Nie bawię się w tego rodzaju statystykę, ale na pana życzenie przygotowałem kilka liczb. Na wystawie jest 106 obrazów olejnych, z tego 60 dzieł pochodzi z mojej galerii, spośród nich 48 Tom Podl kupił bezpośrednio ode mnie. W tej liczbie 35 kosztuje dziś 2-3 razy więcej niż kolekcjoner zapłacił. Oczywiście trzeba pamiętać, że niektóre z nich zostały kupione 10 lat temu, inne zaś 3 lata temu. Liczby mają charakter uśredniony, orientacyjny. Ceny 6 obrazów wzrosły niewiele, bo o ok. 50 proc. Spektakularnie, 3-4 razy wzrosła cena 7 płócien, autorstwa Eugeniusza Zaka i Zygmunta Menkesa. Mówiąc o wzroście, mam na myśli ceny realne, za które można dziś te obrazy sprzedać. Cały czas
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta