Z terroryzmem nie da się walczyć w pojedynkę
Z terroryzmem nie da się walczyć w pojedynkę
(C) AP
Sekretarz obrony Donald Rumsfeld powiedział, że terroryzm, który zaatakował Nowy Jork i Waszyngton, to "nowy rodzaj pola walki". Pani ujęła to w podobny sposób w 1998 roku, gdy amerykańskie ambasady w Kenii i Tanzanii zostały zaatakowane przez ludzi Osamy bin Ladena. Jakie lekcje można wyciągnąć z tych doświadczeń? Jakie są cele tych ludzi, w jaki sposób są zorganizowani i co utrudnia ich wytropienie oraz ukaranie?
MADELEINE ALBRIGHT: Zostaliśmy zaatakowani za to, kim jesteśmy. Jesteśmy globalni, opowiadamy się za demokracją, wolnością i otwartym społeczeństwem. To jest sens Ameryki, od którego nie możemy odejść. Toteż jedna z kluczowych naszych odpowiedzi, która pozbawi terrorystów poczucia triumfu, polegać musi na tym, żeby nie pozwolić im nas sparaliżować. Musimy zdwoić nasze wysiłki na rzecz inwestowania w nasz kraj i jak najszybciej powrócić do normalnego życia.
Z zamachów bombowych na nasze ambasady wyciągnęliśmy lekcję, że otwarte społeczeństwo ma różne słabe punkty, których trzeba bronić w możliwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta