Świat perlistej biesiady
Wódka jest najczęstszym motywem wielu wspomnień pisarzy
Świat perlistej biesiady
ERNEST BRYLL
Marzyłem kiedyś o autorze pamiętników, które by przypomniały świat młodości mojego pokolenia. Nazwałbym takie pamiętniki "opowieściami z trójkąta bermudzkiego".
Był taki trójkąt na oceanie ceglanego kurzu, który rozlewał się nad odbudowanymi i stojącymi jeszcze w ruinach domami Warszawy. Zaczynał się na murku tuż koło Harendy. Tam pijało się piwo. Przed oczyma Pałac Staszica, zaraz obok dom, gdzie miała swoje pokoje redakcja "Współczesności" - flagowego pisma młodych w latach 1958-1960. Za plecami dziwny symbol. Ocalały, ale jakoś niepasujący dom-kamienica, zapełniający narożnik Ordynackiej i Karasia. Za domem wystawał odbudowany gmach Teatru Polskiego. Dalej obszar trójkąta wyznaczała restauracja Kameralna na ulicy Foksal. I w ogóle dziwna ulica Foksal zakończona Klubem Dziennikarzy.
Tam ponoć, jak piszą autorzy wydawanych wspomnień (np. Wieczorkowski, w "Moim PRL-u", Śliwonik w "Portretach z bufetem w tle"), odbywaliśmy niesłychane biesiady. Pełne perlistych pomysłów, przekomarzań, wódki. Ano, wódka jest najczęstszym słowem wielu wspomnień. Czy tak było?
Jako niewątpliwy świadek tych perlistych biesiad - gdziekolwiek by one były - nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta