I tylko kina żal
- Opinie
- Kino nad przepaścią - komentarz I tylko kina żal
BARBARA HOLLENDER
To już nie dramat psychologiczny, a prawdziwy horror. Środowisko filmowe jest skłócone wewnętrznie i skonfliktowane z nowymi władzami ministerstwa, a wokół wszystko się wali. Deficyt w państwowej kasie sięga 24 milionów zł, telewizje wycofują się z produkcji filmów. Polskie kino jest bankrutem.
Długi czas byliśmy karmieni filmową propagandą sukcesu. Jedne po drugiej wchodziły na ekrany superprodukcje, w Gdyni pojawiło się 12 debiutów (co z tego, że część z nich to obrazy amatorskie), a zdarzają się i takie perełki jak "Cześć Tereska" Roberta Glińskiego. Ale ludzie kina wiedzą doskonale, że to, co teraz oglądamy, jest efektem starań i decyzji sprzed kilku lat. A dzisiaj polskie kino jest na skraju przepaści.
W kuluarach ministerialnych mówi się, że w przyszłym roku suma przeznaczona na produkcję filmową może wynosić około 5 mln zł. Obecny przewodniczący Komitetu Kinematografii Janusz Bodasiński nie potwierdza tej liczby, wiadomo jednak, że nawet gdyby było to o 2 czy 3 miliony więcej, to przy średnim budżecie filmu 3-3,5 mln, jest to i tak suma minimalna. A przede wszystkim, tak naprawdę - jej też nie ma.
Nowe kierownictwo resortu kultury
...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta