Na zachodzie bez zmian?

JAN KRZYSZTOF BIELECKI

Na zachodzie bez zmian?

Być może tytuł felietonu, który nawiązuje do treści typowego niemieckiego komunikatu z frontu francusko-niemieckiego czasów pierwszej wojny światowej (a także tytułu książki Ericha M. Remarque'a), jest zbyt pesymistyczny. Ale sądzę, że zasadność znaku zapytania w tytule niedługo się wyjaśni, choć prawdopodobnie większość analityków, inwestorów i przede wszystkim polityków uważa, że wszystko idzie szybko ku lepszemu.

Ogłoszono już, że krótka i płytka recesja się kończy. Jak podaje w swojej cotygodniowej analizie bank inwestycyjny CSFB, spadek gospodarczy będzie najłagodniejszy w całym okresie powojennym. Na giełdzie amerykańskiej ceny niektórych akcji znowu rosną, zapasy zostały zredukowane, a poziom zaufania w kołach biznesu, no i przede wszystkim konsumentów, jest wysoki. Sektor technologiczny wykazuje już symptomy ożywienia, zwyżka popytu inwestycyjnego w USA będzie stanowiła dobry bodziec dla wzrostu eksportu w Azji. Twierdzi się, że podobnie jak od tego segmentu gospodarki rozpoczął się kryzys, tak teraz przewodzi on wychodzeniu z recesji. Europa powinna skorzystać z tego amerykańskiego odbijania się od dna, tyle że z podobnym poślizgiem czasowym, z jakim popadła w kłopoty -...