Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Tobien czyli czułość

30 marca 2002 | Plus Minus | WO
źródło: Nieznane

OPOWIADANIE

Tobien czyli czułość

WŁODZIMIERZ ODOJEWSKI

dla Katarzyny

FOT. JAKUB OSTAŁOWSKI / SUNDAY

Czy to się tak w kilkudziesięciu zdaniach opowiedzieć da? Bo i o mieście trzeba krótko, i jego niezwyczajnym położeniu, nawet o niektórych faktach z nim związanych, o sobie wreszcie też, chociaż z historią pięknej arabki nie ma to nic albo niewiele wspólnego. Nie wiem, spróbuję...

Nazwa więc miasta Kissingen, środkowe Niemcy Zachodnie, niedaleko granicy z NRD. Piętnaście, może tylko dziesięć tysięcy mieszkańców; muszę to kiedyś sprawdzić w jakimś bedekerze. Leży na płaskim brzegu rzeki Saali, którą ja Sołą wtedy nazywałem. Sięgająca nawet późnego średniowiecza starówka otoczona siedemnastym i osiemnastym wiekiem na wprost brzegu wysokiego, wspinającego się ku dość stromym wzgórzom pokrytym bukami i jesionami, a wyżej świerczyną i jedliną, ośnieżonym tam w górze już w pierwszej połowie listopada, gdy tymczasem w dole huczała w ciepłych oparach rzeka, wczesnojesiennie rozlewając się szeroko, topiąc część miejskiego parku w dolinie, prawie podmywając mury kilku zwalistych sanatoriów, którymi miasto zbliżało się do jej brzegów, dalej był teatr, findesieclowy dom koncertowy i z wcześniejszego okresu kasyno gry, wreszcie spacerowa aleja...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 2583

Spis treści
Zamów abonament